Sposób zaprezentowany na filmie jest najprostszym i niezalecanym sposobem, ponieważ powinno się zdjąć zacisk i oczyścić, następnie lakierować i złożyć wszystko do kupy.
Tym filmem jedynie chciałem pokazać, że się da polakierować zaciski bez zdejmowania i zapewniam, żadnych szkód, chodź na pozór można pomyśleć, że lakier osiądzie na karoserii samochodu, nie ma. Hamulce działają od czasu powstania filmu tak samo dobrze jak przed, kolor czerwony utrzymuje się cały czas, na myjni nawet pod ciśnieniem wszystko jest ok, zatem naprawdę nie ma potrzeby obawiać się o jakiekolwiek problemy po takim lakierowaniu.
Tak czy siak powinniśmy wszystko zdjąć i zrobić «profesjonalnie» w garażu, warsztacie, jednak zapewniam, nie jest to konieczne, wystarczy dokładne zabezpieczenie elementów dookoła i nakładać cieniutkie warstwy po oczyszczeniu powierzchni docelowych.
Jeżeli nawet lakier dotrze na powierzchnie, które nie powinny być pomalowane, to 2-3 cieniutkie warstwy zostaną przez elementy ruchome starte, stąd też najważniejsze, by przy takiej «prostej» metodzie, nakładać bardzo cieniutkie warstwy, a nie pryskać, by zrobiły się zacieki, bo wtedy bardzo prawdopodobnym by było, że mogą występować efekty uboczne, jak np. mniej poprawnie działające klocki hamulcowe, zatem cienko i z głową.
Jednak jeśli stoisz przed wyborem, czy zdejmować zaciski i wszystko dokładnie oczyścić, polakierować i zamontować, to oczywiście wybierz tą metodę, bo jest najlepsza, ta przedstawiona na filmie jest najprostszą, niezalecaną, jednak zapewniam, że nie ma żadnych problemów ubocznych, efekt jest bardzo dobry.
Naturalnie spodziewam się fali hejtu i negatywnych opinii, bo każdy przecież jest profesjonalistą i nie uznaje takiego «partactwa», ale ja lubię łamać stereotypy i sprawdzać różne teorie, a w Internecie było sporo teorii, opinii, komentarzy, że takie lakierowanie będzie na chwilę, będą problemy z hamulcami itp. Niestety, nic z tego się nie sprawdziło, zatem po prostu niektórzy robią z igły widły, ale rozumiem jaki jest tego cel, stąd nie robi na mnie wrażenia negatywny komentarz.
Czy zachęcam do takiego traktowania zacisków innych, powiem tak, jeśli zabezpieczysz samochód, elementy dookoła, oczyścisz powierzchnię lakierowania i psikniesz 2-3 warstwy lakieru do zacisków, to dlaczego nie? sam sobie odpowiesz na pytanie, czy warto, wszystko jest na filmie.
Opcja ze zdejmowaniem zacisków kosztuje więcej czasu, ale efekt może być lepszy, jednak z zewnątrz przez felgi tego nie zobaczymy.
Ok a teraz czas dla hejterów i «profesjonalistów», którzy jak zwykle dopatrzą się wszelkich możliwych błędów, a nigdy nie zrobili w ten sposób i mogli zweryfikować, czyli teoretycy do dzieła :)…
Szerokości i pozdrowienia!
Смотреть в источнике
11 комментариев
Heheh widać bawisz się ostro, i ostro inwestujesz w autko 😉 ja niestety musiałbym zainwestować w manglownice :-/ a to już grubsza sprawa 😀
zamiast bawic sie w oklejanie smiesznymi woreczkami lepiej byloby juz sciagnac zacisk wraz z jarzmem i tarcze. Szybciej, wygodniej i bez obaw ze zostanie zanieczyszczone ktorys z elementow, a i wowczas mozna sie samym klockom przygladnac, czy juz aby nie czas na wymiane.
Witam 🙂 Mam pytanie.. Ile takich lakierów użyłeś do pomalowania wszystkich 4 tarczy? Pozdrawiam
Ja to jestem ciekaw jak bardzo uwalone jest auto? masakra takie partactwo odwalac.
czy to jest bytom — droga na miechowice ? ? 😀
Sorry ale jak ja widzę jak pyli farba i leci na lakier to nic innego jak partanina… + za chęci .
sory ale film powinien nazywac sie jak "nie malowac"
Co to za amator?
Poradniki masz fajne ale to malowanie bez oklejenia blach to tak trochę partactwem zalatuje. Pozdrawiam
Odpaliłem ten filmik i przez przypadek przicisnąłem na 9 min i jak zobaczyłem jak zakładasz jednorazówke z monopolowego na tarcze , to pisze ten komentarz i spierdalam , pozdro
On się boi tego spreya bo tak ucieka jak boidudek